Przyszła w końcu! Skąpana w słońcu. Najpiękniejsza pora roku. Jesień. Szczególnie w czasach koronawirusa doceniam, że mogę spakować walizkę i z dnia na dzień uciec z Warszawy czy Krakowa na wieś. Na Podkarpacie. Wierzę, że jesień nigdzie nie jest tak piękna jak w Bieszczadach i na całym Pogórzu Karpackim. A że ziół teraz jak na lekarstwo, musiałam znaleźć sobie inny obiekt westchnień. Spacery po lesie, zbieranie grzybów, medytacje, joga, SOMA, tarot, książki Tokarczuk i wykłady Ajahna Brahma to teraz moje ulubione zajęcia, ale brakowało mi fitoterapii. Zabrałam się więc za głóg, którego mam aż 6 drzew i przygotowałam dla mojej mamy nalewkę z jego owoców. Nalewka z głogu – na zdrowe serce i mocne nerwy, o które powinniśmy wszyscy dbać w tych trudnych czasach. Przepis? Znajdziesz go poniżej.
Gdzie znajdę owoce głogu?
Zanim przejdę do samego przepisu na nalewkę, skupię się na moment na roślinie – głogu i jego owocach. Głóg rośnie dziko, dzięki czemu jest duża szansa dostać ekologiczne owoce prosto z krzaka hah. Szukaj go na polach, przy polnych drogach i brzegach lasu. Znajdziesz go łatwo, bo nie ma wielkich wymagań glebowych, rośnie w wielu miejscach. Jeśli nie masz takiej możliwości, by szukać go w naturze, odwiedź sklep zielarski lub zapytaj Pani z warzywniaka. One często mają dostęp do takich cudów, choć nie zawsze sprzedają je w swoich budkach. Pani u której kupowałam warzywa i owoce na krakowskim Zabłociu, sama robiła konfitury z głogu, które były… wyborne.
Osobiście posiadam aż 6 drzew, które co roku pięknie owocują. Skąd się wzięły na mojej działce? Sama nie wiem. Pewnie nasiona przyniosły tu sarny. Kilka lat temu nie było tu przecież jeszcze żadnego drzewa, a teraz jest ostrężyna, jest głóg, są i orzechy. Jestem wdzięczna dzikim sarną, że tak dbają o mój rodzinny dom oraz pola, które kiedyś odziedziczę, a które kocham całym sercem. Spójrzcie, jak pięknie jest u nas tej jesieni!
Właściwości i działanie głogu
Ale głóg. Tak. Miało być o głogu. A więc te kolczaste, krzewiaste, dość niewysokie drzewa obsypują się na wiosnę ogromem bujnych, małych, białych kwiatów, które zapachem wypełniają pola. Tylko rośliny o kwiatach białych i lekko różowych mają właściwości prozdrowotne! Mój głóg ma wiosną kwiaty białe, jest więc jednoszyjkowy, co w praktyce oznacza tylko jedną, dość sporą pestkę. Ciemno różowe kwiaty ma głóg ozdobny – wygląda zjawiskowo, ale nie nadaje się do fitoterapii.

Jesienią z białego puchu płatków zostają już tylko krwiste lub brunatnoczerwone, nieraz nieco pomarańczowawe owoce przypominające owoce dzikiej róży. Prawdziwy rarytas dla naszych serc i nerwów.
W głogu znajdziemy bogactwo garbników, witaminy C, A, witamin z grupy B, pektyn, soli mineralnych, flawonoidów oraz procyjanidy. Działanie głogu jest szczególnie korzystne dla osób z nadciśnieniem, miażdżycą i innymi problemami z sercem. To właśnie flawonoidy (najwięcej jest ich w kwiatach głogu, nie w owocach) działają rozkurczowo, pomagają utlenionej krwi dotrzeć do mięśnia sercowego, a więc poprawiają jego ukrwienie. Niwelują bóle i duszności. Procyjanidy (owoce głogu mają ich więcej niż kwiaty) za to obniżają ciśnienie tętnicze. Sama ciśnienie mam niskie, więc nalewkę robię dla mojej mamy, która cierpi na arytmię.

Napar głogowy zamiast nalewki z głogu?
Oczywiście nie musisz pić głogu w postaci nalewki! Możesz go też po prostu parzyć świeży lub suszony (zbierasz, suszysz i cieszysz się nim cały rok). Tutaj łap przepis na napar z samych owoców: 2 łyżki stołowe owoców głogu zalej szklanką wrzątku, przykryj i odstaw na 20 minut. Pij 2-3 razy dziennie. Możesz parzyć te same owoce 2-3 razy. Tak samo, jak i w przypadku nalewki, jeśli masz problemy z sercem, skonsultuj to z lekarzem. W ogóle to zawsze wszystko konsultuj z lekarzem, szczególnie łączenie różnych ziół, ziół z lekami oraz łączenie różnych leków.
Nalewka głogowa – przepis
No dobra. A teraz do rzeczy! Sprawa jest prosta. Zbierz min. 1/4 kg owoców (są one dość ciężkie). Umyj je dokładnie i osusz. Pamiętaj, by owoce były zdrowe i zbierane z ekologicznych upraw, z dala od oprysków. Jeśli owoców masz więcej, możesz śmiało dać nawet 1/2 kg.

Czerwone owoce głogu prosto z drzewa
Owoce roztłucz tak, aby pokazały się pestki i włóż na dobę do zamrażalnika. Następnie wrzuć je do słoika albo butelki i zalej 1/2 litra wódki.

Owoce głogu zalane wódką
Ostaw je na 4 tygodnie na nasłonecznione okno. Po tym czasie zagotuj szklankę wody z 200 g cukru, laską cynamonu, 10 goździkami i całą jedną skórką z cytryny. Możesz dodać też kardamon i inne przyprawy, które lubisz 🙂 Pamiętaj tylko, że zawsze używamy świeże korzenie i nasiona, a nie proszki z torebek. Ostudź mieszankę. Wlej ją do czystych butelek / butelki. Dodaj do nich odcedzoną już z głogu nalewkę. Wymieszaj zawartość butelek / butelki. Odstaw na 2 miesiące w ciemne i chłodne miejsce. Ciesz się smakiem swojej głogowej nalewki!

Moja nalewka została zrobiona z połowy porcji, dlatego jest jej tylko pół butelki 😉 I tak, dodałam do niej odrobinę wrotyczu, ale pamiętajcie, że wrotycz nie jest dla każdego, a w większych ilościach jest trujący
Nalewka głogowa – podsumowanie
Nalewka z głogu to tylko jedna z nalewek, jakie znajdziesz na tym blogu.

Zazwyczaj używam do nalewek słoików, a dopiero po kilku tygodniach, gdy pozbywam się owoców przelewam je do butelek, ale… zapomniałam xD
Zobacz jak przygotować nalewkę z żyworódki. Tak, żyworódkę można też pić i wcale nie używamy jej wyłącznie dla zdrowej skóry, ale m.in. dla układu pokarmowego! Gorąco zachęcam Cię też do przeczytania o tym, jak zdrowy jest imbir – na tej stronie znajdziesz więcej na jego temat. A potem spróbuj przygotować jesienną nalewkę z imbiru. Tu znajdziesz przepis.
Jeśli czytasz to wiosną, polecam Ci przepis na domowy dżem z mniszka polnego. Albo ten na syrop z lawendy, koktajl szpinakowy, chipsy z marchewki. A jeśli potrzebujesz witaminy C, pamiętaj, że prawie nic nie ma jej tyle co dzika róża. Warto więc także z niej przygotować nalewkę ^^ Przepis znajdziesz tutaj.
Mam też dla Ciebie artykuł o roślinach, które tak, jak żyworódka są bezpieczne dla kociaków oraz tekst o naparze i kąpieli we wspaniałym bluszczu kurdybanku, który zapewne rośnie niedaleko Twojego domu! A może chcesz odprawić w swoim domu oczyszczający rytuał z szałwii białej?
Możesz też poczytać o tym, jaki wpływ mają na nas ponoć fazy Księżyca. A tu znajdziesz więcej o tym, jak zbierać poszczególne części ziół. Mam też osobne artykuły na temat ziół. Jeśli interesujesz się fitoterapią, koniecznie poczytaj o tym skąd najlepiej brać świeże zioła. Miłego czytania!
Z innej beczki – o moich podróżach
Jeśli nie interesują Cię zioła, ale interesują podróże, a szczególnie te rekomendowane zimą, poczytaj o bardzo udanej wycieczce do włoskiego Bergamo (może wirus już tam nie wróci) oraz pięknego Wilna. Natomiast jeśli wolisz ciepłe destynacje, sprawdź relację z tygodniowej podróży 4 dziewczyn na Majorkę lub weekendzie spędzonym w Lizbonie.
Mam też dla Ciebie relację z wycieczki do hiszpańskiej Walencji. A nawet zimą, jeśli szukasz słońca, zakochasz się na pewno wypoczywając (minimum tydzień) na słonecznej Malcie.
Jors łyf lof,
Digitalowa Wiedźma
Nie jestem lekarzem i nie posiadam specjalistycznego wykształcenia w dziedzinie ziołolecznictwa, nie biorę więc żadnej odpowiedzialności za Twoje zdrowie. Wiedza, którą czerpiesz z artykułów jest efektem obszernej lektury literatury przedmiotu i doświadczeń własnych, ale to co służy mi, niekoniecznie będzie dobre dla Ciebie. Ten blog ma charakter wyłącznie informacyjny i hobbistyczny! Uczulam Cię – nie stosuj ziół bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem, a szczególnie uważaj jeśli jesteś osobą przewlekle chorą, przyjmujesz już jakieś leki, jesteś osobą starszą, kobietą w ciąży lub karmiącą albo… dzieckiem (w tym przypadku weź zapytaj mamy, czy Ci w ogóle wolno to czytać!). Pamiętaj, że zioła można też łatwo pomylić, że niektóre są trujące a inne powodują uczulenia. Zioła to wielkie dobro, ale korzystając z nich, trzeba być bardzo być odpowiedzialnym i ostrożnym. Bądź mądrą wiedźmą, bądź mądrym wiedźminem!